To może zacznę od początku. Do tej
pory na swoim blogu zamieszczałam przepisy na wegańskie i
witariańskie przysmaki, wraz ze zdjęciami, plus kilka ogólnych
informacji, które znajdziecie tutaj:
http://www.veganrawkitchen.blogspot.com/p/dlaczego-raw-food.html
. Jest tam co prawda przedstawiony model 70 – 80% raw (na surowo),
bo tak na co dzień u mnie to wygląda (gotuję – od czasu do czasu
– ryż, kaszę, ziemniaki, bób, oraz zupy, a także okazjonalnie
bardziej wykwintne potrawy jak te:
http://www.veganrawkitchen.blogspot.com/p/dla-wegan.html
) Od nowego roku zaproponowałam Wam pewne wyzwanie polegające na 3
tygodniowym przestawieniu się na pożywienie w 100% surowe.
Konieczne jest więc rozbudowanie tematyki bloga o wszelkie
wskazówki, wiedzę konieczną do bezpiecznego i przyjemnego wejścia
każdej chętnej osoby na program 100% raw food, niezależnie od
tego, czy spotkały się już kiedyś z taką dietą czy nie.
Ciężko jest zawrzeć w jednym wpisie
wszystko, więc w kolejnych postach pojawią się informacje zebrane
w grupy tematyczne, nie zabraknie też przepisów i przykładowych
jadłospisów. Na początek jednak odrobina chaosu (na początku
zawsze jest chaos) bo są rzeczy, które trzeba po prostu wiedzieć
na start. Potem będzie czas na doskonalenie i szlifowanie swojej
diety.
Po 1) – warzywa i owoce są pokarmem
niskokalorycznym, a należy pamiętać, że dzienne zapotrzebowanie
na kalorie osoby dorosłej, o niskiej aktywności fizycznej wynosi
średnio 2000 kalorii (im aktywniejszy tryb życia, tym
zapotrzebowanie to jest większe i dochodzi do 3000 kalorii) –
zatem zasada numer 1 brzmi JEDZ !!!! Dużo, przynajmniej 2 – 3 duże
posiłki dziennie lub 5 mniejszych. Na początku może to się okazać
trudne, bo dotąd wiele osób ograniczało raczej wielkość
przyjmowanych posiłków, ale przy tego rodzaju sposobie odżywiania
- dobra wiadomość – nie trzeba już dłużej tego robić!
Żołądek może się rozciągać i kurczyć, jak inne mięśnie,
więc z czasem uczucie przepełnienia minie. Zbyt niska podaż
kalorii może spowodować osłabienie, a nawet problemy zdrowotne i
stanowić znaczna przeszkodę w kontynuowaniu diety raw food.
Zasada nr 2) tak samo ważna jak
pierwsza, to urozmaicanie posiłków. Jedz dużo i kolorowo,
eksperymentuj z rożnymi owocami i warzywami, to wspaniała zabawa.
3) w pierwszej połowie dnia jedz
więcej owoców (słodkich – potrzebujesz węglowodanów do
sprawnego funkcjonowania ciała i umysłu), w drugiej połowie więcej
warzyw (owoce jedz przed warzywami) Jako owoce można traktować też
pomidory i ogórki.
4) jedz dużo zieleniny ( liście
dostarczają koniecznych dla naszego organizmu protein, a także
chlorofil - „zielona krew” - w kolejnych wpisach będę podawać
dokładne dane dotyczące kaloryczności i zawartości substancji
odżywczych poszczególnych produktów)
5) pamiętaj, że odtąd będziesz
dostarczał swojemu organizmowi więcej błonnika (jeżeli odżywiałeś
się dotąd w sposób tradycyjny, to nawet dużo więcej) – to może
oznaczać pewne …. sensacje jelitowe w początkowej fazie. Lepiej
więc na początku zrezygnować z roślin wzdymających (jak
strączkowe, kalafiory, cebule w dużych ilościach, kapustę itp.) a
także np. buraki mające lekko przeczyszczające działanie – te
warzywa należy wprowadzać stopniowo.
5) ogólnie należy słuchać swojego
ciała i obserwować jego reakcje na poszczególne produkty, jednakże
– nie wolno zapominać, że nasz organizm może być obciążony
konsekwencjami wcześniejszej diety, np. zakwaszony i zatruty chemią
i toksynami z pożywienia (mięso, nabiał, gluten, żywność
przetworzona) . Po zmianie diety na witariańską, czyli przyjmowanie
żywego, naturalnego i organicznego pokarmu, ciało zacznie się w
sposób naturalny oczyszczać i mogą pojawić się tzw objawy
detoksykacji, czyli mdłości, zawroty głowy, bóle głowy, skórne
reakcje alergiczne, uczucie ssania w żołądku, senność,
rozdrażnienie, a nawet dolegliwości bólowe w obrębie układu
pokarmowego. Naturalnie każdy jest inny i ma rożne odczucia, jest
to zawsze reakcja indywidualna.
6) I NAJWAZNIEJSZE – Nie
jestem lekarzem, nie jestem również dietetykiem. Na moim blogu
opisuję wyłącznie własne doświadczenia oraz wiedzę i
doświadczenia innych osób, które zebrałam w ciągu ostatnich 5
lat. Moim zdaniem odżywianie witariańskie jest naturalne i
korzystne dla każdego, ale to tylko od was zależy, czy zdecydujecie
się na tą drogę. To czy jesteście w 100% raw, czy tylko w 50% czy
też w ogóle, to jest wasza (tak samo jak i moja) wolna wola i
decyzja. Osoby chore i kobiety ciężarne powinny zawsze konsultować
wszelkie zmiany w sposobie odżywiania ze swoim lekarzem. Zachęcam
jednak do szukania lekarzy z otwartą głową, nie zamkniętej
hermetycznie w starych poglądach i naukach sprzed 50 lat. W
internecie można znaleźć listy takich specjalistów w rożnych
dziedzinach, warto poświęcić trochę czasu dla własnego życia i
zdrowia.
7) KAŻDA ILOŚĆ O JAKĄ ZWIĘKSZYCIE
DZIENNĄ DAWKĘ SUROWYCH ORGANICZNYCH WARZYW I OWOCÓW W SWOJEJ
DIECIE, BĘDZIE KORZYSTNIEJSZA DLA WASZEGO ZDROWIA
Po dodatkowe, często spontanicznie
wrzucane informacje zapraszam na mój profil
https://www.facebook.com/veganrawkitchen
– zachęcam do polubienia.
Proszę też o opinie i komentarze,
które będą dla mnie cennymi informacjami zwrotnymi. Postaram się
uwzględnić wszelkie konstruktywne uwagi i pytania.
Pozdrawiam i ściskam mocno
Dominika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz