poniedziałek, 15 grudnia 2014

VEGAN RAW MLECZNY KOKTAJL - CUD MIÓD I ..... BORÓWKI




Kiedy mam ochotę na milk shake'a ......

Mój ulubiony, nie jest to żadna nowość, widziałam te przepisy już w necie, ale ...


Najpierw pochwalę się nowymi zakupami


Wiem, że nie ładnie się chwalić, ale w diecie wegańskiej są to najważniejszy i najczęściej używany sprzęt, a mnie się udało znaleźć alternatywę dla tych naprawdę kosmicznie drogich, za to zachwalanych  pod niebiosa w blogo - i vlogo sferze Vitamixów i Ejuicerów po 3 tysie ..... jeszcze z hakiem. Zazdroszczę? Pewnie tak, ale na razie  nie kupię, tak jak wielu moich czytelników. Dlatego jestem dumna z tych zakupów i niebawem pokuszę się o szczegółowe recenzję obu urządzeń.

Oto moje zakupy: 
- wyciskarka do soków typu slow juicer - Zelmer JP 1600 JUICE MAKER 


- blender kielichowy o dużej mocy - w mojej kuchni dobrze sprawdza się Philips, chociaż ma 800 W a nie 1200 jak osławiony VitaMix... ale 800 też daje radę. 



A TERAZ KOKTAJL

Składniki:
- mleko migdałowe - 250 - 300 g migdałów namoczyć na noc w 500 ml wody źródlanej lub filtrowanej (nie polecam zwykłej kranówki, ponieważ migdały wchłoną ja i będziemy to potem pić) 

Nazajutrz wodę zlewamy i dolewamy znów 500 ml świeżej. Całość przepuszczamy (razem z wodą) przez wyciskarkę wolnoobrotową.  UWAGA! Ten numer może nie przejść w przypadku zwykłej sokowirówki!! W takim wypadku polecam zmiksować migdały z wodą w blenderze bardzo dokładnie i przecedzić przez sitko. 

- szklanka daktyli - również namoczonych w wodzie na całą noc 

- szklanka jagód lub borówek amerykańskich (można dostać w każdym Lidlu)

- łyżeczka cynamonu

- ok 5 cm laski wanilii 

 Gotowe mleko, daktyle, borówki oraz przyprawy wystarczy wrzucić do blendera i zmiksować na gładki koktajl. 

Zakochacie się .... 






czwartek, 15 maja 2014

MŁODA BIAŁA KAPUSTA - HIT WIOSNY ?



Zwykle podczas takich wpisów podaję wam właściwości zdrowotne i lecznicze rośliny, o której będę pisać. Tym razem, poszukując w sieci informacji, trafiłam na niesamowity artykuł poświęcony roli kapusty z medycynie naturalnej. Link Koniecznie przeczytajcie. Biorąc pod uwagę te fakty, nie ma nic dziwnego w tym, że dieta kapuściana jest tak popularna i polecana przy leczeniu rozmaitych schorzeń. Na zdjęciu widać 2 główki, będą one gwiazdami najbliższych dwóch obiadów. Dziś - na ciepło, jutro - na surowo. Oto przepisy:

Duszona biała kapusta

- 1 główka młodej białej kapusty (choć tak właściwie zielonej)
- na 1 główkę - 2-3 pęczki koperku
- sól, pieprz do smaku ewentualnie łyżka sosu sojowego
- masło roślinne lub oliwa
- szklanka wody

Kapustę szatkujemy, jak kto lubi. Jest bardzo młoda więc może być grubiej, np. na szerokość 1 cm. Wszystko wrzucamy na gorącą oliwę. Dodajemy przyprawy. Duszenie jest bardzo krótkie, tylko do momentu aż liście zmiękną. To zwykle zajmuje 10-15 minut. Dodajemy posiekany koperek i dusimy jeszcze kilka minut. Można na koniec zaciągnąć zasmażka lub wodą z mąką, tapioką, czy skrobią. Podajemy z ziemniaczkami gotowanymi na parze. 


Kapuściana surówka

Przepisów jest wiele, ja wypróbuje przepis o którym pisałam Tutaj tylko szpinak zastąpię kapustą. Jak widać na zdjęciu ma bardzo zielone liście, więc powinno się udać. Robiłam to już wcześniej z jarmużem (Ta na patelni była bardziej żółta).


Smacznego !!!!!


I na zdrowie ... :)




czwartek, 8 maja 2014

SOKI SOCZKI



Tak, jak pisałam wcześniej, jest to moja wielka miłość. Wyciskam, wyżymam, odwirowuję (moje własne dłonie to mój jedyny slow juicer), na zakupach mam swoje z góry upatrzone stoiska z sokami. Wodopoje :)





jabłko + rabarbar
marchewka + mandarynka
pomarańcze
jabłko + gruszka + kiwi

poza tym : persymona + pomidorki cherry

środa, 7 maja 2014

SIŁA W PROSTOCIE - SAŁATKA Z ALG

Druga część wegańskiej Wielkanocy nie udała się, za co przepraszam. To był prawdziwy rodzinny zjazd, każdy przyniósł coś ze sobą. My siedziałyśmy praktycznie w sałatkach, surówkach, miałyśmy bukiet warzyw i owoców po prostu pokrojonych i ułożonych  na półmisku, no i oczywiście soki, soki, soki świeżo wyciskane.

Dieta Raw Vegan, to przede wszystkim świeże dobre produkty podane jak najprościej. Wszelkie przepisy na lazanie, spaghetti, burito, taco raw to rozrywka, wisienka na torcie, a na co dzień po prostu jemy dużo kolorowych soczystych świeżych warzyw i owoców. Moja miłość to przede wszystkim soki, koktajle i sałatki.

Dziś na obiad sałatka z glonów, która zastępuje mi ryby i owoce morza. Glony wakame po raz pierwszy jadłam w barze sushi i nie była to miłość od pierwszego spróbowania. Jadłam je "przez rozum" ze względu na nieocenione wartości odżywcze, zawartość  fosforu czy bardzo dużej ilości wapnia. Kupuję suszone naturalnie algi w sklepach z orientalną żywnością. Wystarczy zalać je godzinkę przed podaniem letnią wodą, dosypać garść sezamu i dodać do smaku odrobinę sosu sojowego (nie jest to obowiązkowe).






wtorek, 15 kwietnia 2014

WIELKANOC WEGAŃSKO - WITARIAŃSKA cz. I


Witam wszystkich bardzo cieplutko. Święta święta .. i zaraz będzie po świętach, ale puki co - przygotowania. Wertowanie książek kucharskich - dziś chyba częściej tych blogowych - zwłaszcza jak ktoś jest na początku kulinarnej drogi. A jeżeli do tego jesteś początkującym weganinem, to już jest dramat. Ja to już mam luz, mogę poszpanować. Lans na totalny luz. Ale pamiętam jak to było na początku. Pamiętam, że pojechałam po bandzie, bo własnie w święta ogłosiłam wszem i wobec, że przechodzę na weganizm i odtąd będę odżywiać się zupełnie inaczej. O Matko! Większość rodziny (ze strony mojego M) się od razu wystraszyła, że może przeszłam na jakąś inną religię. Potem przez kolejne .... tylko 5 lat ..... usilnie starali się mnie nawrócić na swoją kiełbasianą wiarę. Byli złośliwi, było mi przykro, nie raz. Przeżyłam , teraz mogę o tym opowiedzieć. Tylko po co? Lepiej pomogę wam zaplanować świąteczne menu. 


Jak jak pisałam, jestem weganką, w 80% witarianką, co bardzo ułatwia sprawę. Moja rodzina nie darowałaby mi, gdyby na stole nie pojawił się żurek, duszone buraczki, pieczone kartofelki, czy inne tradycyjne przysmaki. Oto mój tegoroczny plan:

DANIA GOTOWANE:

1) ŻUREK WEGAŃSKI

- pierwszym składnikiem jest dobry razowy chleb - kilka kromek chleba przerabiam na grzanki, smażąc kosteczki chlebowe na oliwie aż się zarumienią - wrzucam do garnka, zalewam

- bulionem warzywnym



Zawsze gotuję na zapas i trzymam w małych porcjach w zamrażalniku. Posiekane i tarte warzywa (marchewka, pietruszka, por, seler, zielenina, czasem brukiew, cebulka) podsmażam lekko na odrobinie oliwy, potem zalewam woda i wygotowuję cały smak z warzyw. Doprawiam solą, pieprzem, lubczykiem utartym na proszek. Potem odcedzam, studzę i zamrażam w pojemniczkach. 

- jak już grzanki się rozgotują, miksuję je, zagęszczając przy okazji wywar

- potem dodaję pokrojone w kostkę ziemniaczki
- podduszoną cebulkę z pieczarkami i kiełbaską sojową, którą kupujemy tylko na święta i czasem na grilla
- kilka ząbków czosnku
- 4 liście laurowe
- kilka ziarenek ziela angielskiego

Teraz trzeba to wszystko pogotować na małym ogniu przez pół godzinki i zakwasić 
- żurkiem, lub wodą z kiszonych ogórków, albo po prostu cytryną 
- wsypać łyżkę majeranku 
- 3 łyżki tartego chrzanu 
- doprawić do smaku pieprzem i dać jeszcze 15 minut na bardzo małym ogniu. nie ma sensu długo gotować, bo wiadomo, że żurek będzie kilka razy odgrzewany. 


2)  WEGAŃSKI PAPRYKARZ




Do kanapek, ryżowych wafli, pieczywa chrupkiego itp.

- ryż - zawsze "na oko" - powiedzmy szklanka, jak zostanie to się zje - może być brązowy
- 4 czerwone papryki
- 1 marchewka
- pól średniego selera
- 1 por
- 1 duża cebula
- 3 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
- szczypta pieprzu cayenne
- sól, pieprz do smaku
- odrobina tymianku i lubczyku startych na proszek
- słoiczek koncentratu pomidorowego
- sok z cytryny
- 4 łyżki oliwy z oliwek

Ryż gotuję, aż będzie miękki. Warzywa starte i posiekane duszę na oliwie około 5 minut, dodaję pokrojoną paprykę, przyprawy i duszę, aż wszystko będzie miękkie i ładnie się połączy. Na koniec wrzucam koncentrat pomidorowy, próbuję, doprawiam, zakwaszam lekko i mieszam z ugotowanym ryżem. Paprykarz powinien postać przez noc, żeby się przegryzł. 


3) KONFITURA Z CZERWONEJ PAPRYKI I POMIDORÓW - przepis tutaj klik

4) DO WSZYSTKIEGO - WEGAŃSKI MAJONEZ - przepis tutaj klik

5) TATAR Z SUSZONYCH POMIDORÓW - który uwielbiam, nie wiem, gdzie go zakwalifikować - do vegan czy do raw :)

- słoik suszonych pomidorów w oleju
- 3 kiszone ogórki
- 3 cebulki szalotki

Wszystko drobno siekam, mieszam, doprawiam obficie świeżo mielonym pieprzem.

6) OCZYWIŚCIE - DUSZONE BURACZKI, DUSZONE JABŁKA Z ZIOŁAMI, PIECZONE KARTOFELKI PLUS SAŁATY - w sumie ma to udawać kaczkę z jabłkami w buraczkach :)

***

W związku z tym, że na święta przyjeżdża moja córa, pewnie zmusi mnie do upieczenia wegańskiej pizzy, ale to już po świętach lub jeszcze przed. 

Żeby nie wprowadzać zamieszania, podzieliłam ten wpis na 2 części - gotowaną i surową. Poza tym, chciałabym, żebyście w komentarzach wrzucali swoje ulubione wegańskie świąteczne przepisy. W tym poście - gotowane. Część surowa - jutro. 

Też macie problem z wielkim postem? Skoro nie jemy mięsa .... A wy? Czego sobie odmawiacie przed świętami? Zapraszam do komentowania. 





WEGAŃSKIE NALEŚNIKI DOSZA Z FASOLI MUNG






Szklankę fasoli mung moczymy przez noc w wodzie źródlanej. Rano odcedzamy i płuczemy. Miksujemy z wodą wody w blenderze, aż do uzyskania konsystencji ciasta naleśnikowego. Dosypujemy 2 czubate łyżki białej mąki orkiszowej, szczyptę soli, 2 łyżki oleju, 1 łyżeczkę słodzika (miodu, syropu z agawy, w ostateczności cukru), mieszamy mikserem, dolewając w razie potrzeby wody, żeby uzyskać ciasto naleśnikowe. Odstawiamy na 10 minut, żeby "odpoczęło". Smażymy na patelni posmarowanej pędzelkiem olejem z pestek winogron, albo ryżowym jak najcieńsze naleśniki. Najcieniej rozprowadzisz ciasto za pomocą drewnianego patyczka o długości promienia patelni. 

Farsz:

Kalafiora ścieramy na grubej tarce.
Wyciskamy 2 ząbki czosnku, ścieramy na tarce 1,5 cm korzenia imbiru. Ucieramy w moździerzu na pastę czosnkowo - imbirową. 
Wrzucamy na rozgrzany olej ryżowy pastę na 10 - 15 sekund, żeby oddała smak, następnie wrzucamy startego kalafiora i dusimy kilka minut z odrobiną wody. Dosypujemy gotową mieszankę przypraw curry, ostrą paprykę chili w proszku i doprawiamy sosem sojowym. Dusimy jeszcze chwile, żeby smaki się połączyły, dodajemy mleko kokosowe w takiej ilości, żeby farsz miał konsystencje pasty i nie był zbyt rzadki.

Nadziewamy nasze dosze, w razie potrzeby podgrzewamy na patelni, podajemy obsypane rzeżuchą lub kiełkami. Dobrze smakuje z ketchupem - najlepiej własnej roboty (przecier pomidorowy, koncentrat pomidorowy, sól, papryka ostra, 2 - 2 ząbki czosnku, oregano oliwa z oliwek, łyżka soku z cytryny - wszystko zagotowujemy na dosłownie minutę, miksujemy, pozwalamy się "przegryźć" do rana w lodówce).


WEGAŃSKIE NALEŚNIKI OWSIANE NA SŁODKO Z JABŁKAMI






MLEKO OWSIANE

Płatki owsiane zalewamy ciepłą wodą na 1 godzinę (szklanka płatków owsianych na 1 litr wody). Po tym czasie miksujemy i odcedzamy "mleko" przez gazę, sitko lub specjalny woreczek. Tak powstała owsiankę odstawiamy, do mleka dodajemy łyżkę lub dwie oliwy, syrop z agawy lub miód, szczyptę soli, 1 szklankę białej mąki orkiszowej i miks wszelkich rodzajów mąki jakie mamy (razowa, migdałowa, jaglana, wszystko jedno, byle nie ze strączkowych). Wyrabiamy ciasto naleśnikowe  odstawiamy na 10 - 15 minut i smażymy naleśniki na patelni posmarowanej pędzelkiem oliwą lub olejem. 




Farsz:

Dusimy jabłka pod przykryciem, aż zmiękną, słodzimy, przyprawiamy mielonym cynamonem i dodajemy zmielone płatki pozostałe po produkcji mleka owsianego. Zakwaszamy do smaku cytryną. Podajemy np. z konfiturą brzoskwiniową. 


WEGAŃSKIE CURRY Z KAPUSTY I TOFU





Szatkujemy pół główki kapusty, ścieramy marchewkę na grubej tarce, dosypujemy łyżeczkę soli morskiej, dolewamy 3 łyżki oliwy z oliwek i w dużej misce ugniatamy kapustę (tak jak podczas kiszenia) aż zmięknie. Wsypujemy garść sezamu i odstawiamy.

Na patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy, wrzucamy pastę czosnkowo - imbirową. Po chwili wrzucamy kapustę i dusimy, żeby jeszcze lekko zmiękła. Dodajemy wymieszaną z wodą pastę curry, sos sojowy do smaku, pokrojone w grubą kostkę tofu i puszkę mleka kokosowego. 

(możemy sami zrobić mleko kokosowe, namaczając wiórki kokosowe na noc i miksując do konsystencji śmietany)

Dusimy jeszcze kilka minut, wszystko zależy od kapusty, im młodsza, tym krócej dusimy.

Podajemy z ryżem basmati lub kaszą bulgur.




NA WIELKANOC - WEGAŃSKI MAJONEZ Z GOTOWANYCH ZIEMNIAKÓW






3-4 ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie (można troszkę rozgotować), studzimy i blendujemy. Dodajemy oliwę z oliwek (ok 2 łyżek), łyżkę dobrej musztardy, szczyptę soli i pieprzu do smaku, łyżkę octu jabłkowego lub soku z cytryny i miksujemy. Troszkę zmieni się konsystencja, majonez będzie przypominał kisiel. Smakujemy, w razie konieczności doprawiamy. Na samym końcu dodajemy słodzik - może to być syrop z agawy bio - 1 łyżka, ale trzeba próbować, bo to bardzo indywidualna rzecz.... rzecz gustu. Prawdziwy sklepowy majonez zawiera dużo cukru. 



POWIDŁA Z CZERWONEJ PAPRYKI I POMIDORÓW





- 2  duże czerwone papryki - pieczemy i obieramy ze skórki
- 1 puszka pomidorów
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- łyżeczka soli morskiej

Warzywa dusimy na patelni tak długo, aż sos z pomidorów się skarmelizuje. Przekładamy do słoika. Doskonałe do razowego lub chrupkiego pieczywa. 



środa, 2 kwietnia 2014

GRZESZĘ




Wiem !!!!1 Wiem !!!!!! Nie nasze - z Hiszpanii .... w sumie nie tak daleko. Ale kto by się oparł po tylu miesiącach tęsknoty. Nigdy ale to nigdy nie udaje mi się zamrozić. Ile bym nie kupiła, wszystko schodzi. a borówek mamy tylko 1 krzaczek. Poza tym świeże to świeże. Nawet słodkie ... i pachną mrrrrrrr.


                                       

Przypominam, sezon na sok z brzozy trwa. Przepis na brzozowe smoothie znajdziecie tutaj


poniedziałek, 17 lutego 2014

CO JEŚĆ, KIEDY NIE MA CO JEŚĆ ?



Moim zdaniem luty, to jeden z najtrudniejszych miesięcy dla początkujących witarian. Wystarczy pójść do pierwszego lepszego sklepu i zrobić zakupy. A potem spróbować zjeść to co się kupiło. Drewniane ogórki, sałata smakuje jak gazeta, pomidory …. już od jakiegoś czasu niejadalne. Nawet natka pietruszki jest tak twarda, że trzeba ją żuć jak trociny i kłuje w gardło. A to w sumie takie pierwsze pomysły zakupowe. No ładnie, kobietę dopadła depresja – tak to na razie wygląda. Nie, nic podobnego. Chciałabym po prostu podzielić się w Wami garścią pomysłów, które możecie uruchomić w momencie, kiedy surowe jedzenie jest niejadalne, albo w każdym dowolnym momencie, kiedy wkrada się monotonia i nie macie już ochoty na tak „nudną dietę” - jak wielu ludzi określa witarianizm i weganizm.
Po pierwsze – ogórki, pomidory – faktycznie idą precz z mojego stołu aż do wiosny. Nie ma sensu ich kupować. Pomidory surowe zastępuję pomidorami suszonymi na słońcu, które są smakują obłędnie w mojej ukochanej sałatce:

  • sałata lub mix sałat wedle uznania
  • kilka pomidorów suszonych (namoczonych wcześniej w oliwie, żeby zmiękły) pokrojonych w paseczki
  • garść lekko pokruszonych włoskich orzechów
  • garść suszonej (tez naturalnie) żurawiny niekandyzowanej

dressing:

  • oliwa z oliwek (lub inna, byle by miała delikatny smak)
  • ząbek czosnku posiekany lub wyciśnięty
  • sok z połowy cytryny
  • łyżka syropu z agawy

Mieszamy składniki w szejkerze.

***

Ogórki zastępuję cukinią. Zwłaszcza w surowych zupach typu Gaspacho (przepis znajdziecie w zakładce „przepisy”) lub minestrone (Gaspacho plus część warzyw posiekanych i wrzuconych na koniec, żeby przyjemnie chrupały podczas jedzenia). Wszystkie zupy zimą mam zwyczaj podgrzewać lekko w kąpieli wodnej (do temperatury 40 stopni)

Ciekawym rozwiązaniem są mrożonki. Maja wartości zbliżone do surowych owoców i warzyw, a smak o niebo lepszy. Dodatkowo po rozmrożeniu np. brokuły czy fasolka – są miękkie jak by były blanszowane. Moja ulubioną sałatką z mrożonych warzyw jest :

  • rozmrożone różyczki brokułów
  • rozmrożone cieniutkie fasolki szparagowe (te naprawdę cieniutkie i długie)
  • rozmrożony zielony groszek
  • rozmrożona łuskana kukurydza
  • fasola czerwona z puszki (taki kolorowy wyłom z tej całej receptury)
  • do posypania uprażone nasiona sezamu i pestki dyni (obowiązkowo – bo to jest cały smak tej sałatki)
  • do polania najprostszy dressing – oliwka, cytryna, plus dowolne zioła, zmielona gorczyca (zamiast musztardy) sól morska.
  • Można odrobinę sałaty lodowej posiekać i ułożyć na spód, wtedy sałatkę się lepiej nakłada na talerzyki



***

Mrożonych owoców nie muszę chyba reklamować. Wszelkie musy, lody, koktajle z malin, truskawek, jagód, są nieocenione. W tym momencie też wyjmujemy resztki domowych przetworów.

Większym uznaniem też w tym momencie cieszą się u nas w domu wszelkiego rodzaju owsianki (i gotowane i surowe i pół na pół) Namoczone płatki – owsiane, orkiszowe, ryżowe, jaglane, migdałowe, plus pestki, orzechy, nasiona, z dodatkiem suszonych owoców (daktyle, śliwki, rodzynki, żurawina) i surowych (banan, kiwi, jabłko). Dla wzbogacenia oczywiście prawdziwe proteinowe bomby – nasiona chia i nasiona konopi. W tym okresie też gotujemy rożne Kasze. Najchętniej jaglaną, gryczaną i quinoa.

Przepis na mój popisowy deser – RAWkulki

  • zmielone migdały w mikserze (nie całkiem na proszek, na taka drobna kaszkę)
  • do tego dorzucamy suszone owoce (daktyle, rodzynki, śliwki)
  • 1 łyżka konfitury, najlepiej śliwkowej
  • włączamy znów mikser, uzyskamy masę podobną do truflowej – w tym momencie chętni mogą dodać odrobinę alkoholu – najlepiej wiśniówki lub czegoś takiego.

Gotową masę przekładam do miski, następnie nabieram palcami małe porcje i formuję z niej małe kulki (tak na 1 kęs). Kulki obtaczam w surowym kakao lub wiórkach kokosowych. Trufle gotowe. Naprawdę polecam.



***

Odważnym polecam też sałatkę z glonów wakame, które można kupić w sklepach typu „kuchnie świata”. Namaczamy je w wodzie (bo kupujemy suszone), potem odsączamy, obsypujemy sezamem, a już na talerzyku polewamy sosem sojowym.

***

Poza tym w moim koszyku w tym czasie najczęściej lądują melony, jabłka, pomelo, por, marchewka, kiszone ogórki, buraczki, pomarańcze, truskawki (mimo wszystko) – bo świetnie nadają się do witaminizowanej smakowej wody (przekrojone na pół 3-4 truskawki zalewam w dzbanku wodą mineralną aby już po kilku minutach woda miała apetyczny truskawkowy aromat), borówki amerykańskie, no i wszelka zielenina (rukola, roszponka, sałata rzymska, dębowa, endywia, szpinak, botwinka, etc.

No i oczywiście kiełkujemy, kiełkujemy, kiełkujemy – wszystko. Bo to żywa żywność jest, proszę Państwa.

Nie chcę, żeby post był za długi i przynudzający, ale to chyba dowód, że ta „dieta” jednak nie jest nudna. Skoro można o niej tyle mówić i ciężko wyczerpać temat. Przepraszam też za mniejszą ilość zdjęć, ale mój ukochany mąż zabiera mi ostatnio aparat, żeby dokumentować swoje realizacje (budownictwo energooszczędne) gdzieś na drugim końcu Polski. Przy okazji, zapraszam też na jego blog http://projektpasywnydom.blogspot.com/



Taka rodzinna kryptoreklama ….  



sobota, 1 lutego 2014

PORA NA PORA






Mam w sumie 2 absolutnie ulubione sposoby podania porów. Mało i dużo. Zważywszy na ogromną różnorodność warzyw i owoców w mojej diecie, nawet te 2 przepisy nie są w stanie mi się znudzić. W dodatku bardzo smakują też gościom. Wiem, że jest sporo przepisów na tarty, sałatki, kremy itd, wszystko to przerobiłam i mam po prostu swoje ulubione dania. Jedno z nich jest witariańskie, surowe, drugie na ciepło, serwowane w taki dni, kiedy po prostu mam ochotę na jakąś ciepłą potrawę. Na takie okresy, kiedy jestem 70 - 80 % raw. Z tym, że w postaci surowej wybieram zwykle delikatniejsze, jaśniejsze jego części. 

Może na początek kilka słów o tym, co takiego dobrego mają w sobie pory, że warto je jeść. Posłużę się źródłem, czyli internetem. 


Por jest doskonałym źródłem witamin – A (prawidłowy wzrok, wzrost, gładka skóra), E (witamina młodości i piękności, wspomaga leczenie bezpłodności), C (odporność, wzmacnia naczynia krwionośne), oraz z grupy B (kojące system nerwowy). Jest też źródłem magnezu, potasu, fosforu oraz kwasu foliowego i żelaza (czynniki krwiotwórcze, przeciw anemii). Posiada właściwości lecznicze – fibrynolityczne, dzięki czemu zapobiega chorobom żył i powstawaniu skrzepów, także zmianom naczyniowym, co ma istotne znaczenie w okresie ciąży. Zawarty w porach związek alliina skutecznie niszczy szkodliwe bakterie i grzyby znajdujące się w jelicie. Regeneruje i odmładza komórki w organizmie człowieka, wpływa na odbudowę nowej tkanki łącznej.




Mój surowy przepis, to:

SURÓWKA Z PORA

Surówka, to taka zapomniana nazwa. kojarzy się z siermiężnymi komunistycznymi obiadami i kupnymi siekankami z plastikowych wiaderkach, które są naszpikowane chemia, octem i dla mnie smakują wymiocinami. A ja ją lubię. Teraz na wszystko mówi się sałatka, ale sałatki maja to do siebie, że wcale nie muszą składać się z surowych warzyw, mogą zawierać mięso, a jak mówimy surówka, to od razu wiadomo o co chodzi. Surowe, drobno szatkowane warzywa (poza sałatą), soczyste, chrupiące, intensywne, bardzo zdrowe. 

składniki:

- por
- duże winne jabłko
- cebulka, drobna, najlepiej szalotka
- odrobina soli i pieprzu
- olej 

Raczej nie polecam do tego przepisu oliwy z oliwek, ponieważ jest za intensywna w smaku i może przytłumić słodki smak jabłka. Może to być olej rzepakowy, tłoczony na zimno, olej ryżowy lub z pestek winogron. 
Wszystko kroimy na bardzo drobne piórka, jabłko ścieramy na grubych oczkach, doprawiamy. Powinna przegryźć się przez godzinkę lub dwie. Jest bardzo esencjonalna, więc doskonale sprawdza się jako dodatek. Nawet na kanapki, jak ktoś lubi. 


Przepis nr 2 - DUSZONE PORY PO FRANCUSKU

- 1-2 pory
- 2-4 łyżki oliwy
- sos sojowy

Pora kroimy tym razem w talarki lub słupki o długości 2 cm (walce właściwie ... sęczki:) i chwile podsmażamy trochę mocniej, by się zarumieniły lekko. Jak się zarumienią, podlewamy sosem sojowym (1-2 łyżki powinny wystarczyć), odrobiną wody, przykrywamy pokrywą i ściszamy ogień do minimum. Ja po 3 minutkach całkiem wyłączam (bo mam kuchnie elektryczną) i na tym ciepłym zostawiam aż do podania. Od czasu do czasu mam ochotę na ziemniaki, a mój organizm nie toleruje ich na surowo (chyba jak każdy) więc gotuję pure i okraszam je właśnie takimi porami. Na marginesie, uważam, że ziemniaki są tak zdrowe, że nie warto z nich rezygnować. Ja bym nawet nie chciała. Wyjątkiem są moje regularne 3 tygodniowe okresy 100% raw, które funduję sobie przynajmniej 4 razy do roku. Wtedy nie jem nic gotowanego.

W związku z tym, że wciąż mamy zimę, przypominam, że dieta raw (nawet 100% raw) nie zabrania podgrzewania potraw. To dopuszczalne 40 stopni wystarczy, by posiłek był przyjemnie ciepły. No i starajcie się nie trzymać owoców i warzyw w lodówce, a przynajmniej wyciągać je kilka godzin przed podaniem.  



niedziela, 26 stycznia 2014

Z CZEGO BIERZEMY WAPŃ ?


WAPŃ - ZAPOŻYCZONE Z ( http://mojweganski.wordpress.com/tag/witarianizm/ ) NAPRAWDĘ WARTE PRZECZYTANIA !!!!



Piszą, że dzienne zapotrzebowanie na wapń osoby dorosłej wynosi 900 – 1200 mg. To są mocno zawyżone limity, bo dotyczą ludzi spożywających mleko i mięso, a duża ilość białka utrudnia wchłanianie wapna, więc my możemy spać spokojnie. Wg najnowszych danych zawarte w białko zwierzęce utrudnia wchłanianie wapnia z jelit. Tak więc układ pokarmowy w dużej części nie może wykorzystać wapnia z mleka. Gdy jemy dużo produktów mlecznych wówczas organizm aby zneutralizować nadmiar zakwaszającego białka, musi wykorzystać wapń przyjęty z innych pokarmów, a w przypadku, gdy te inne pokarmy, np. białe bułeczki, serek, ciasteczko mają go zbyt mało lub wcale, pobiera wapń z kości. To tak w skrócie. Niestety, wielu lekarzy i dietetyków powtarza nieaktualne już XX wieczne dogmaty i wprowadza w błąd. Wskutek tego w krajach, gdzie jest najwyższe spożycie mleka i produktów mlecznych jest najwyższa osteoporoza.

Z czego bierzemy wapń?

Zielone liściaste warzywa/w 100 g surowego produktu:

jarmuż – 246 mg
natka pietruszki – 190 mg
kapusta collard – 145 mg
kapusta włoska – 135 mg
Por surowa 1 szklanka ok. 52 mg. 100 gr. parowanej , ew ugotowanej ok. 30 mg (pod warunkiem ,że wykorzysta się też wodę spod gotowania – przenikanie związków do wody)
Burak liściowy surowy zwany boćwiną ( ale to nie to samo co młode liście buraka zwyczajnego) ok. 101 mg w filiżance gotowanej, surowa 100g 51 mg
Sałata rzymska ok.31 mg w dwóch szklankach

Owoce/na 100gram produktu

suszone figi – 162 mg
pomarańcze – 40 mg (jeden owoc bez skórki to 150-200gram), średni owoc o wadze ok.130 g to ok 52mg

Fortyfikowane wapniem zamienniki nabiału/na 100ml/100g

tofu – 204 mg
mleko sojowe – 120 mg

Warzywa/ na 100g ugotowanego produktu

brokuły – 40 mg
brukselka – 36 mg
Różne odmiany kapusty niegłowiastej tzw. Collard Greens-1 filiżanka gotowanych to ok. 266 mg, surowa -100 gr ok 145 mg
Seler gotowany 1 szklanka ok 40-60 mg
Czosnek surowy 28 g. to ok. 50 wapnia
Zielona fasolka szparagowa gotowana 1 szklanka to ok. 55 mg.

Rośliny strączkowe/ na 100 g ugotowanego produktu

soja – 102 mg
biała fasola – 90 mg
ciecierzyca – 49 mg
groch – 42 mg
bób – 36 mg

Zboża/ na 100g suchego produktu

quinoa – 200 mg

Ziarna i orzechy/ na 100g

mak – 1438 mg (jedna łyżka to 10 gram)
sezam – 975 mg (10 gram=łyżka) – niełuskany
migdały – 264 mg
siemię lniane – 255 mg (10 gram=łyżka)
orzechy laskowe – 220 mg

Inne ważne źródła wapnia

Cynamon sproszkowany 2łyżeczki ok. 50 mg ( 100 ok. 1000 mg )
Koperek suszony 2 łyżeczki to ok. 60 mg
Suszone nasiona kopru 1 łyżka stołowa to ok. 100 mg
Surowy świeży koperek to 208 mg w 100 g
Kminek 1 łyżeczka 39 mg
Goździki mielone ok. 2 łyżeczki 27 mg
Bazylia suszona 2 łyżeczki ok.60 mg
Tymianek 2łyzeczki ok.53 mg
Oregano 2 łyżeczki ok.57 mg
Majeranek ok.2 łyżeczki 30 – 40 mg
Pasty do chleba: tahini (426mg na 100g), masło migdałowe (270mg na 100g) hummus(49?mg na 100g)
Chleby (pełnoziarniste, razowe(ok. 65 mg na 100g) graham) i mąki (z pełnego przemiału)
Woda mineralna (średnio i wysoko mineralizowana)o dużo słońca i wit D.

No to do liczenia i pałaszowania.


CO TO JEST VEGAN RAWFOOD, ALBO WITARIANIZM?


CO TO JEST VEGAN RAWFOOD, ALBO WITARIANIZM? …. JEST TO PRZEDE WSZYSTKIM POKARM ZAPROJEKTOWANY W 100 % PRZEZ NATURĘ DLA CIEBIE …



rawfood vegan diet – czyli wegańska surowa dieta – żywy pokarm

W praktyce oznacza to odżywianie się tylko pokarmem roślinnym, w dodatku świeżym, w większości (ponad 50 % ) surowym, nieprzetworzonym i ekologicznym. Bazą jest dieta wegańska, zakładająca wykluczenie z codziennej diety wszystkie produkty pochodzenia odzwierzęcego, jak mięso (w tym ryb), przetwory mięsne, tłuszcze zwierzęce, żelatyna, także wywary z fragmentów martwych zwierząt, jaja, a także nabiał. Za to fundament naszego odżywiania stanowią odtąd pokarmy roślinne, jak owoce, warzywa, nasiona, rośliny strączkowe, zielenina, orzechy, kiełki, miód (kwestia osobistego wyboru), glony, naturalnie tłoczone oleje roślinne, czysta źródlana woda.

Dodatkowo witarianizm odrzuca tzw. chemię spożywczą, produkty przetworzone, poddane obróbce cieplnej powyżej 42'C. Ma to na celu zachowanie w pożywieniu zarówno witamin, mikro i makroelementów, jak i enzymów odpowiedzialnych za przyswajanie substancji odżywczych. Dlatego mówimy o żywym pokarmie, lub życiodajnym, w przeciwieństwie do którego pokarm przetworzony jest martwy, pusty, dla naszego organizmu przedstawia niewielką wartość.


Można być Raw na 100%, wymaga to ogromnej wiedzy na temat funkcjonowania naszego organizmu i jego potrzeb żywieniowych, ale to dotyczy każdego sposobu odżywiania, także mięsnego. Wraz z rozwojem cywilizacji nasza świadomość w tym temacie zanika, kupujemy „na wiarę” gotowe pokarmy, nie zastanawiając się zbytnio nad tym co jemy. A powinno być odwrotnie, skoro postępy nauki dają nam takie możliwości poznania i edukacji, tymczasem o własnym ciele wiemy coraz mniej i co gorsza, coraz mniej nas to interesuje. Piszę „nas” ale mam świadomość, że sama jestem w tym szczęśliwym położeniu, że z tej grupy się wyłączam. Zapraszam wszystkich do klubu:)


Ale do rzeczy – można być 100% Raw, ale już przekroczenia bariery 50%, daje pozytywne efekty w postaci polepszenia stanu zdrowia, poprawy samopoczucia, zauważalnej poprawy wyglądu. A tak całkiem na początek – dobrze jest, jeżeli zaczniemy małymi kroczkami, świadomie dokonywać zdrowych wyborów nad talerze, przy lodówce i przede wszystkim sklepowej półce.....

JAK ZACZĄĆ



Można od razu. Jednym cięciem wyrzucić z diety rzeczy bezwartościowe i szkodliwe. Opracować plan działania, zrobić dokładne badania, zapoznać się z zapotrzebowaniem naszego organizmu na składniki odżywcze, zrobić rekonesans, gdzie w okolicy można kupić ekologiczne produkty, zakupić sprzęt kuchenny i zaplanować jadłospis. To jest fantastyczna przygoda i warta wysiłku, ale to jest temat na całego bloga, nie na ten krótki wstęp, więc zapraszam do lektury i dialogu (!!)


Można tez metodą małych zdrowych kroczków:

1 – przestań jeść mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego – tu nie ma miejsca na kompromis – ale mimo wszystko to w dalszym ciągu twój wolny wybór

2 – przestań jeść sztuczne, rafinowane pokarmy, jak margaryny, przyprawy, kostki bulionowe, dosmaczacze, konserwanty etc.

3 – usiądź, weź dużą kartkę i spisz te produkty, które lubisz jeść na surowo już dziś, to jest twój fundament

4 – zacznij ta listę rozwijać, próbować nowych rzeczy, obserwuj swoje ciało, jeżeli masz trawienne rewolucje po jakimś warzywie, to wprowadzaj je powoli, jedz najpierw ugotowane na parze, potem coraz krócej (al dente), blanszowane, na koniec surowe

5 - jeżeli coś ci nie smakuje, wyciskaj soki, miksuj i mieszaj z innymi rzeczami

6 – rób badania lekarskie co jakiś czas i w razie czego modyfikuj dietę lub wprowadź naturalną suplementację – np. witaminy B12, która ze względu na jałowe gleby jest trudno dostępna z pokarmów roślinnych i należy ja suplementować. O naturalnych źródłach witamin, minerałów i pierwiastków śladowych dowiesz się między innymi z mojego bloga

7 – dojdź do poziomu 50% Raw i nie stresuj się jeżeli zjesz od czasu do czasu coś niezdrowego. Stres jest większą trucizną niż to co zjadłeś. Z czasem i tak niezdrowe przestanie ci smakować :)


KORZYŚCI Z SUROWEJ DIETY


Posłużę się cytatem i od razu pozwolę sobie zarekomendować stronę, na której znajdziecie więcej informacji, nowe przepisy i co ważne (!!) internetowy sklep z RawFood. Miłej lektury.




„101 POWODÓW DLACZEGO BYĆ RAW


1. Będziesz miała więcej energii.
2. Będziesz bardziej ożywiona, zupełnie tak jak Twoja żywność.
3. Będziesz odżywiać się pokarmem, który został zaprojektowany przez Naturę, z myślą o największych korzyściach dla Ciebie.
4. Twoje zmarszczki zaczną się wygładzać, a niektóre mogą nawet zaniknąć.
5. Uzyskasz swoją idealną wagę.
6. Przestaniesz czuć się "grubo".
7. Jeśli jesteś chuda, to zaczniesz wyglądać bardziej zdrowo.
8. Nigdy więcej nie będziesz już musiała liczyć kalorii.
9. Liczenie kalorii zastąpisz liczeniem składników odżywczych.

(tutaj koniecznie muszę wtrącić coś od siebie – nasze ciało, umysł, nasze emocje i nasza aura to doskonale współdziałająca całość, psychosomatyczna jedność. Jeżeli liczymy kalorie, myślimy podczas jedzenia, że musimy ograniczyć cukier, czerwone mięso, że ser to w połowie tłuszcz, że nie powinniśmy tego czy tamtego, podświadomie mamy wyrzuty sumienia, że spożywamy taki czy inny pokarm. Jeżeli coś ograniczamy, unikamy tego, nasz umysł wysyła bodźce negatywne. Pożywienie niesie ze sobą negatywną energię negacji, braku akceptacji, co pogarsza jego wartość energetyczną. Jeżeli natomiast nastawiamy się na poszukiwanie składników odżywczych, liczenie nie kalorii, a witamin, pożywnych wartości, wówczas wysyłamy komunikat energetyczny pozytywny, akceptujący, przyjmujący. Jest to wtedy pokarm wysokowibracyjny i energetycznie dla nas korzystny.)
 
10. Twój celluitis zacznie znikać, kto wie być może zupełnie się go pozbędziesz.
11. Zaczniesz prawdziwie kochać swoje ciało.
12. Zaczniesz zauważać, ze wyglądasz tak dobrze jak wtedy, gdy byłaś nastolatką, być może nawet lepiej!
13. Zdobędziesz lepszą wytrwałość.
14. Twoje ciało będzie bardziej elastyczne.
15. Twoja skóra będzie promieniowała.
16. Problemy skórne zaczną zanikać.
17. Przestaniesz chorować.
18. Jeśli teraz jesteś chora, to powrócisz do zdrowia w szybszym czasie.
19. Jakakolwiek choroba w Twoim ciele ma szanse zniknąć.
20. Będziesz się czuła lekko.
21. Będziesz się czuła wolna.
22. Możesz wyrzucić wszystkie inne książki o dietach! Nie potrzebujesz już ich.
23. Nie będziesz się martwić, że awokado i orzechy maja dużo kalorii.
24. Twoje jedzenie Będzie Cię ekscytować żywymi kolorami.
25. Będziesz się głowić, dlaczego nie jadłaś RAW od zawsze!
26. W naturalny sposób pozbędziesz się się depresji.
27. Udasz się w nową podroż, która może zmienić całe Twoje dotychczasowe życie!
28. Nie przestaniesz się dziwić, co ludzie wkładają do swoich wózków w supermarketach!
29. Zaczniesz dbać o to, czym karmisz swoje ciało.
30. Zaczniesz być bardziej świadoma, czym ludzie karmią swoje ciała.
31. Będziesz szybciej dochodzić do siebie po wysiłku fizycznym.
32. Będziesz bardziej cieszyć się seksem.
33. Twój umysł stanie się jaśniejszy.
34. Twoje kubki smakowe się wyostrzą.
35. Za każdym razem, gdy będziesz wypróbowywała nowy przepis RAW, będziesz na nowo zakochiwać się w RAW diecie!
36. Twoja rodzina i znajomi nie będą mogli się nadziwić jak pięknie wyglądasz!
37. Będziesz bardziej pozytywna!
38. Wraz z pozytywnymi zmianami w Twoim ciele, będziesz czuć się jeszcze bardziej podmotywowana, by jeść zdrowo.
39. Zakochasz się w życiu jeszcze bardziej!
40. Staniesz się świadoma zależności pomiędzy Twoimi działaniami i efektami tych działań.
41. Będziesz potrzebowała mniej snu. Mniej czasu na sen = więcej czasu na zabawę, co powiesz na nowe hobby?
42. Nauczysz się bardziej słuchać swojego ciała…
43. Będziesz bardziej płodna.
44. Twoje miesiączki będą mniej bolesne.
45. Twoje miesiączki staną się bardziej regularne.
46. Oczyścisz swoje ciało z toksyn.
47. Niezdrowe jedzenie przestanie Cię interesować.
48. Składniki w niezdrowym jedzeniu będą Cię odpychać.
49. Być może będzie to pierwszy raz w życiu, kiedy poczujesz, że naprawdę dbasz o swoje ciało!
50. Twoje zmysły będą bardziej wyczulone.
51. Nigdy już nie będziesz potrzebowała piekarnika!
52. Twój piekarnik może Ci posłużyć jako dodatkowa szafka.
53. Praktycznie w ogóle nie będziesz potrzebowała zamrażalki!
54. Będziesz mogła sobie podarować nową wielką lodówkę!
55. Będziesz zaskakiwać swoich przyjaciół swoimi RAW potrawami!
56. Za każdym razem będzie Cię zaskakiwało jak proste mogą być przepisy na RAW!
57. Będziesz mogła spotkać nowych ludzi, z którymi będziesz dzielić swoje nowe zainteresowania!
58. Będziesz wyglądać fantastycznie zaraz po przebudzeniu!
59. Będziesz potrzebowała mniej makijażu!
60. Zaczniesz się troszczyć o to, co kładziesz na swoją skórę!
61. Zaczniesz się troszczyć o to, czym czyścisz swój dom!
62. Zaczniesz być bardziej wrażliwa na ekologię!
63. Będziesz ratować środowisko!
64. Będziesz wytwarzać mniej odpadów niż dotychczas.
65. Twoje włosy staną się silniejsze!
66. Twoje paznokcie staną się mocniejsze i twardsze!
67. Twoje włosy zyskają naturalny połysk!
68. Będziesz czuła wibrującą energię.
69. Twój umysł będzie bardziej błyskotliwy!
70. Otworzysz się bardziej na nowe pomysły!
71. Nie będziesz się już emocjonalnie spalać!
72. Będziesz mniej narażona na spalenie własnego domu!
73. Spróbujesz jedzenie, którego być może nigdy byś wcześniej nie poznała, na przykład egzotyczne owoce takie jak durian.
74. Twój brzuszek będzie bardziej płaski.
75. Nigdy nie będziesz się musiała martwić, że zostawiłaś coś na gazie albo w piekarniku nastawionym na wysoką temperaturę!
76. Twoja rodzina i znajomi nie będą chcieli Ci wierzyć, gdy im powiesz, że jedzą niezdrowo!
77. Twoja kolekcja książek się powiększy!
78. Odkryjesz nowe superfoods!
79. Będziesz mogła jeść czekoladę i wciąż trącić na wadze!
80. Możesz jeść czekoladę! Kropka!
81. Odkurzysz swoją sokowirówkę i na nowo ją ożywisz!
82. Będziesz mogła podarować sobie nową sokowirówkę!
83. Możesz odłożyć swoje dotychczasowe wyposażenie kuchenne, ba nawet zapomnieć ze w ogóle ono istnieje!
84. Znajdziesz nowe hobby w wyjaśnianiu swoim gościom, do czego służy twoje nowe wyposażenie w kuchni!
85. Staniesz się źródłem natchnienia dla innych!
86. Możesz uratować czyjeś życie!
87. Uratujesz swoje życie!
88. Będziesz mieć więcej energii i miłości żeby cieszyć się z każdego nowego dnia!
89. Będziesz się cieszyć z prostych rzeczy w życiu!
90. Będziesz żyć w zgodzie z prawami natury!
91. Natura zacznie Cię bardziej intrygować.
92. Nie będziesz musiała walczyć ze złymi nałogami żywieniowymi. One po prostu same znikną!
93. Alkohol przestanie Cię kusić, tak samo zresztą jak inne używki.
94. Nie będziesz spożywać szkodliwych substancji rakotwórczych z każdym posiłkiem.
95. Szkodliwe zmiany chemiczne przestaną odbywać się w Twoim ciele za każdym razem, gdy jesz!
96. Nauczysz się stosować dehydrator!
97. Nauczysz się robić kompostownik!
98. Nauczysz się jak robić własne kiełki!
99. Wytrwasz najdłużej po całonocnej imprezie!
100. Będziesz żyła dłużej!
101. Będziesz wdzięczna, ze się dowiedziałaś się o RAW diecie! „