niedziela, 19 stycznia 2014

DZIEŃ 17 : SOBOTA, CZAS NA DRINKA :)


Hej, witam, to znowu ja, tym razem ze spóźnionym postem. :(

Na usprawiedliwienie powiem, że mój mąż obchodził w tym tygodniu 39 urodziny (!!), a w dodatku wrócił do domu po dłuuugiej budowie na południu Polski. (wspominałam, że jest budowlańcem) No. Trochę mnie to wybiło z blogowej rutyny, ale już biorę się w karby. Przy tej okazji postanowiłam poruszyć kolejny potencjalnie problematyczny temat na diecie 100% raw. Co z alkoholem? Jeżeli chodzi o mnie, to jestem osobą, która nie potrzebuje alkoholu, żeby dobrze się bawić, czy świętować. Praktycznie - nie piję. Bardzo sporadycznie sięgam po lampkę szampana (w sylwestra), w której i tak moczę tylko usta i odstawiam, czy wina - które moja mama sama wytwarza ( z głogu, winogron, dzikiej róży), lub nalewek ziołowych mojego teścia. Są to ilości symboliczne bardzo bardzo rzadko. O innych używkach w ogóle nie ma mowy. Dlaczego? Z kilku powodów, osobistych, a w szczególności dlatego, że uważam alkohol za szkodliwy dla organizmu.

Ale czy to jest powód, by rezygnować z kolorowego drinka z parasolką, na plaży, w ładnej szklance, z lodem itd, itp?

Nie !!!! oto kilka moich sprawdzonych przepisów na całkowicie bezpieczne, bezalkoholowe, surowe drinki.


WINO




Ten przepis już się pojawił na moim profilu na fb. W najprostszej wersji jest to po prostu sok z owoców granatu. W bardziej wypasionej mamy:

- 3 winne, soczyste czerwone jabłka
- kiść czerwonych winogron
- 2 owoce granatu
- szklanka świeżych owoców żurawiny

Bez siary, bez kaca, po takim winie na drugi dzień będziesz czuć się jeszcze lepiej niż wczoraj. A jaka pycha ....



NIE NA SŁODKO? - BLOODY MARRY





- około kilograma bardzo czerwonych i dojrzałych pomidorów lub pomidorków cherry
- 1-2 owoce persymony
- 1 ostre chilli lub tabasco
- sól morska

Daje kopa ...... 


I NA KONIEC MOJE UKOCHANE MALIBU



a touch of luxury in the tropics


- 1-2 kg słodkich pomarańczy
- mleko kokosowe 


Mleko kokosowe - najlepiej samodzielnie wyciśnięte, bo to kupne jest bez smaku. Kupując orzech kokosowy, upewnij się, że w środku .... bulgocze... Na czubku znajdziesz dwie - trzy plamki, jedna z nich jest miękka, da się w niej zrobić dziurkę i wylać sok do szklanki. Korci, żeby wypić, ale warto zachować, bo samo mleko kokosowe wyjdzie bardzo gęste. (wiedzieliście, że woda z 1 kokosa nawadnia organizm, jak 1 cała kroplówka ???? wow) Potem jest trudniej, trzeba rozbić kokosa, wydrążyć miąższ i wycisnąć za pomocą sokowirówki. 



Dzyń ... i na zdrowie. 

A wy macie jakieś ciekawe przepisy na bezalkoholowe, 100% surowe drinki? Jeżeli tak, to wrzucajcie w komentarzach. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz