sobota, 5 marca 2016

Vegan pancakes#





Znowu wegańsko i nie na surowo, ale pora roku sprawia, że trudno dostać na prawdę dobre owoce i warzywa. Radzimy sobie, robimy koktajle, wyciskamy soki, wcinamy sałatki, gdzie dressing załatwia kwestię smaku, ale od czasu do czasu chce się czegoś ..... wiecie, takiego ...... mmmmmm.

Dziś propozycja śniadaniowa, przyznaję, wstałam wcześniej, bo mam urodziny i spodziewam się gości. 

Zacznę od tego, co na zdjęciu

Pancakes

- 1 szklanka mleka Alpro sojowego, tego z żyrafką (akurat takie miałam, ale może być każde inne roślinne mleko, lub zwykła woda)
- ok 3 szklanki wody
- 1 szklanka mąki pszennej
- pół szklanki maki kokosowej
- po łyżce mąki migdałowej, jaglanej i semoliny
- 1 łyżka białka wegańskiego z bananów i baobabu (jeden ze specyfików z rawfoods.pl)
- olej rzepakowy ok 1 łyżka plus to co do posmarowania patelni
- cukier kokosowy

Potem, oczywiście jeszcze korygowałam konsystencję, żeby mi sie dobrze ciasto rozprowadzało i nie przywierało. 
Od białka placuszki dostały posmaku bananowego

Ale przedtem

Wstawiłam buraczki, żeby się już ugotowały na obiad. Będą podane z gotowanymi ziemniaczkami pure (już chodziły za mną)

wycisnęłam dzbanek soku z czerwonych pomarańczy

Zgniotłam rozmrożone truskawki z cukrem i surowa wanilią (rawfoods.pl, rozpływałam się już nad nią na facebooku i instagramie  https://www.instagram.com/p/BCfOXOfwA-S/?taken-by=mrsdxoxo_vegan)


Zagotowałam szybko z cukrem rozmrożone owoce leśne (mix) i dosypałam kisielek

Zalałam wodą wegański budyń bezglutenowy waniliowy (rawfoods.pl albo evergreen.pl)

No i zrobiłam syrop pomarańczowy a'la Creppe Suzette

- 6 pomarańczowych (nie czerwonych) pomarańczy, a właściwie sok z nich
- cukier trzcinowy - dużo, to ma być syrop, ok 3 łyżek
- łyżeczka sproszkowanej wanilii

Potem trzeba to gotować powoli, redukować, najlepiej robić to z przerwami, pozwalając syropowi przestygnąć i znów podgotować, aż do momentu kiedy konsystencja zrobi się bardzo aksamitna, a ilość zredukuje się co najmniej o połowę. zobaczcie tę poświatę na wierzchu. mmmmmm, to prawdziwa delicja. Uwielbiam nabierać sam syrop na łyżeczkę i delektować się. 

Śniadanie na 6 osób - gotowe!!!!!!!!

W sumie to śniadanie zawiera naszą zwykła tygodniową dawkę cukru..... ale ostatni raz jadłam takie rok temu na wakacjach, więc .... wybaczam sobie. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz